7 lipca 2012

Miłość od pierwszego wejrzenia- Norwegia

Ile może zając  decyzja o kupnie biletu lotniczego w wysokości ok 100 pln w dwie strony do norweskiego miasta Stavanger ? Odpowiedź:  15 minut .
Trzy tygodnie później, razem  koleżanką Gosią jesteśmy na pokładzie samolotu przewoźnika Wizzair, kierunek Norwegia.  Plan jest taki, żeby nie zatrzymywać się w mieście (pomimo tego że jest bardzo urokliwe) tylko ruszyć w góry do pobliskiego Parku Narodowego Preikestolen. Żeby tam dostać się wsiadamy na prom, podróż zajmuje około 40 minut.





W ramach oszczędności  (potwierdzam, Norwegia jest jednym z najdroższych krajów europejskich) i większej swobody decydujemy się spać w namiocie , który skutecznie udaje nam się "przemycić" w bagażu podręcznym. Poza tym nie ma tutaj najmniejszego problemu z rozbiciem się na dziko.
Śledzie do namiotu trzeba było zostawić w domu ale radzimy sobie. W końcu nie na marne poszło oglądanie programów o szkole przetrwania z Edwardem 'Bear" Grylls w roli głónej. 







Zdjęcie poniżej zostało zrobione o godzinie 23.00. Tak, to prawda są miejsca na Świecie gdzie przez pewien okres czasu noc nie istnieje.Nie trzeba martwić brakiem czołówki czy spieszyć się żeby zejść z gór zanim zrobi się szarówka.





Norwegia zawładnęła mną w całości, bo jak tu nie lubić kraju gdzie jednym ze znaków drogowych jest znak "uwaga Trole" lub " bądź życzliwy dla innych użytkowników dróg". No i oczywiście te widoki gór, fjordy i  cała przyroda. Mam nadzieję że jeszcze tam wrócę bo zobaczyłam tylko małą cząstkę tego kraju.















2 lutego 2012

       Szare ulice, smutni ludzie w metrze zajęci swoimi sprawami, temperatura nie do przyjęcia -> jestem w Warszawie i czas na krótkie podsumowanie. Południowe Indie wielokrotnie mnie zaskoczyły






















Brakuje mi tych smaków......   Malai Kofta





Vegetable Curry Dosa


Kurczak z parotą





Samosy na dworcu autobusowym






        Najdłuższy i najbardziej męczący przejazd był nocnym pociągiem zwykłej klasy drugiej bez miejscówki. Trwał ponad dobe  (z różnych przyczyn) z miasta Kochi w Kerali na Goa. Wielokrotnie byłam przestrzegana przed kradzieżami w nocnych pociągach  więc mocuje sobie plecak do nogi  - tylko sobie znanym sposobem :-)


  Na koniec mojego pobytu w Indiach funduje sobie odpoczynek na Goa....mmm ...Goa, Goa - mój pierwszy domek na plaży, jazda na skuterze, poznani ludzie... Goa mnie zmieniło.








     Wyjazd dał mi więcej niż mogłam to przewidzieć. Prawdopodobnie był udany dzięki  dobrej energii przesłanej przez przyjaciół przed wyjazdem i życzeniom udanej podróży...Dziękuję



24 stycznia 2012

Hotele na wodzie

     Kerala slynie z mozliwosci rejsu po kanalach lodzia tzw. backwater, houseboat. Musze przyznac ze lodzie sa nie byle jakie, oczywiscie moga byc zupelnie proste co za tym idzie tansze ale tez takie ktore maja wyposazenie 5 gwiazdkowego hotelu.










Nie bylabym jednak soba gdybym nie wymyslila inngo rozwiazania. Postanowilam zrezygnowac z typowej wycieczki dla turystow tzw. backwater i przeplynac zwyklym promem razem z miejscowymi z Alleppey  do miejscowosci Kottayam. Moze moj prom nie wygladal jak jacht (czego mozna spodziewac sie za 12 rupii) ale mial silnik - znaczy poplyniem . Wrazenia- bezcenne a  moja podroz wygladala tak......









































21 stycznia 2012

Teatr

           Kathakali to tradycyjny teatr keralski "katha" znaczy opowiesc, "kali" gra. Korzenie siegaja odleglych czasow jednak forma ktora oglamy teraz to poczatki XVII wieku. Temat przedstawienia zaczerpniety jest z eposow hinduskich : Ramajany i Mahabharaty.
Aktorzy nie mowia tutaj liczy sie mimika, precyzyjna gestykulacja, taniec. Sam makijaz trwa okolo godziny a wykonany jest z naturalnych barwnikow. Oczywiscie kolory maja tutaj znaczenie przedstawiaja charakter postaci.


























   Na koniec tego wpisu, zeby nie bylo tak kolorowo...troche z innej beczki. Jeden z moich koszmarow wyglada tak :





ale jak to w zyciu bywa gdy los zamyka jedne drzwi to otwiera inne.....




19 stycznia 2012

No plan is a good plan

       Utknelam w Munnar (gorskiej miejscowosci znanej z plantacji herbaty i przypraw) a  to z powodu strajku ktory jest w calej Kerali. Sklepy sa zamkniete, transport stoi. Gdybym miala zaplanowana podroz szczegolowo co do dnia bylabym dzisiaj sfrustrowana a tak...co masz zrobic dzisiaj -  zrob jutro.
Nawet moj Pan-Kawa jest zamkniety - szok. Spotykam go jednak rano, pyta czy jadlam sniadanie i nie czekajac na odpowiedz wtyka mi zawiniatko a w nim dwa banany i kilka pomaranczy. Czuje sie jak podczas konspiracji :)  Przed wyjazdem musze wstapic na pozegnalna kawe.


      Nie jestem jednak przygotowana na dluzszy pobyt w gorach. Noce sa tu chlodne wiec zakladam wszystkie podkoszulki jakie mam - a jest ich sztuk dwie. Nic...byle do konca strajku co ma nastapic jutro i uciekam na plaze.
Korzystajac z okazji zwiedzam plantacje herbaty i przypraw.




Zbierane sa tylko cztery gorne listki herbaty




Na plantacji przypraw.

Pieprz


Kakao

I inne :))